Przybysz z Narbony
0.00 Średnia ocena—0 Głosów
Wielki pisarz tematu żydowskiego powiadał, że celem jego twórczości jest wystawienie macewy (nagrobka) narodowi żydowskiemu - ocalenie pamięci o życiu, kulturze, obyczajach ludu tylekroć w ciągu dziejów skazywanego na zagładę. W twórczości Juliana Stryjkowskiego (1905-96) wyróżniają się dwa zasadnicze nurty - jeden przypomina zaginiony świat Żydów galicyjskich ("Głosy w ciemności", "Austeria", "San Azrila", "Echo"), drugi sięga do korzeni kultury żydowskiej ("Odpowiedź", "Król Dawid żyje!", "Juda Makabi" i inni). "Przybysz z Narbony" zwraca się ku odległej przeszłości, lecz pisarz opatrzył powieść dedykacją współczesną: "Powstańcom Getta Warszawskiego poświęcam", jakby podpowiadając, że zagłada Żydów w XV-wiecznym barrio i XX-wiecznym getcie to kolejne odsłony tego samego dramatu, ciągnącego się poprzez stulecia. - Żydów palono, mordowano zawsze, z przerwami... - Nam dzięki Bogu udało się żyć "w przerwie"... - odpowiada przybyszowi z Narbony jeden z członków żydowskiej społeczności żyjący na peryferiach nie wymienionego z nazwy hiszpańskiego miasta. Nadciągają jednak czasy groźne. Akcja spektaklu rozgrywa się w 1492 r. podczas wojen z Maurami, w czasach szalejącej inkwizycji, która oskarżonym o potajemne wyznawanie dawnej wiary marranom (formalnie ochrzczeni wyznawcy religii mojżeszowej) gotowała śmierć na stosie i zapoczątkowała exodus Żydów z Hiszpanii. Widowisko jest epickim freskiem historycznym o wręcz sensacyjnej konstrukcji fabularnej. Na tle burzliwych dziejów żydowskiej wspólnoty rozwija się liryczny, subtelny wątek miłości głównego bohatera do chrześcijańskiej dziewczyny. Don Eli z Narbony przybywa do domu don Baltazara na uroczystość konfirmacji jego najmłodszego, ukochanego syna Chaimka. Czcigodna małżonka rabina donia Clara i wszyscy domownicy są poruszeni wezwaniem głowy rodu do inkwizytora. Przedłużająca się ponad zwykłą miarę rozmowa może oznaczać, że inkwizytor domaga się wyjawienia nazwisk nowochrześcijan, chce nakłonić rabina do zdrady i uczynić go swym sprzymierzeńcem w walce z jego własnym narodem. Przewijający się przez dom don Baltazara rabini z różnych stron, przyjaciele i krewni widzą rozmaite warianty rozwiązań - mówią o "wytargowaniu" bulli u papieża, zbrojnym zamachu, jak w Saragossie, o ucieczce i o trwaniu w niemym uporze na własnej ziemi, by ocalić ducha narodu. Nawet przyjęcie chrztu dla ratowania życia nie chroni przed prześladowaniami, wygnaniem ani śmiercią. Eli jest świadkiem publicznego procesu, ogłoszenia i wykonania wyroku na trzech skazańcach. Urzędnik inkwizycji podburza chrześcijański lud miasta, odwołując się do najniższych instynktów, sędzia trybunału okazuje łaskę dwóm oskarżonym, którzy "przyznali się do winy", skazując ich na uduszenie, żeby nie cierpieli w płomieniach, zatwardziały w swojej wierze Miquel ginie w męczarniach na stosie. Przybysz z Narbony, wtrącony do więzienia za publiczne okazanie współczucia bratu w wierze, stając przed obliczem inkwizytora pyta o źródła nienawiści chrześcijan do Żydów. W uczonej, a zarazem żarliwej dyspucie pada wiele argumentów. Zapalczywy młodzieniec buntuje się przeciw próbom zdeptania jego narodu, uczynienia z jego współbraci stada bezwolnie idącego na śmierć. Nawiązuje kontakty z młodymi ludźmi, którzy są gotowi na wszystko, z prostym ludem barria, który oczekuje przywódcy, jakiegoś znaku. Podejmuje się dokonać zamachu na inkwizytora, choćby sam miał przy tym zginąć, bo będzie to śmierć życiodajna. Nie można dłużej żyć w poczuciu nieustannego zagrożenia - śmiercią i zdradą, nawet ze strony najbliższych, najbardziej czcigodnych, w atmosferze wzajemnych podejrzeń i oskarżeń, obłudy i nienawiści. Eli Ibn Gajat, wojownik z rodu poetów, romantyczny buntownik, nie potępia tych, którzy nade wszystko chcą żyć. W zetknięciu z cierpieniem zło i dobro mieszają się, taki już jest ten świat. Ale są takie wartości, za które on gotów jest oddać własne życie. [PAT]